Czy monogamia to przeżytek? Ekspert o przyszłości związków

Wierność do grobowej deski, jeden partner na całe życie. Brzmi jak scenariusz z czarno-białego filmu, który coraz mniej pasuje do naszej kolorowej, chaotycznej rzeczywistości. Z jednej strony chcemy bliskości i stabilizacji, z drugiej aplikacje randkowe oferują nam niekończący się katalog twarzy. Czy monogamia, jaką znali nasi rodzice, ma jeszcze rację bytu? A może czas spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że ewoluujemy w inną stronę?

Aby zgłębić ten temat, przyglądamy się wypowiedziom i diagnozom jednego z czołowych polskich ekspertów, psychoterapeuty i seksuologa, Andrzeja Gryżewskiego.

Żyjemy w kulturze, którą ekspert nazywa “rynkocentryczną”. Wszystko jest towarem, który można wymienić na nowszy, lepszy model. Jak zauważa w swoich wywiadach Gryżewski, ta logika przeniknęła do sfery relacji. Partner lub partnerka zaczynają być postrzegani jak produkt, który ma spełniać określone funkcje. Jeśli pojawia się w nim “wada” – nuda, kłótnia, spadek namiętności – rynek w postaci Tindera czy innych platform podsuwa iluzję, że za rogiem czeka ktoś bez wad. To sprawia, że motywacja do “naprawiania” związku drastycznie spada.

Jednocześnie rośnie presja na samorealizację. Związek ma być kolejnym projektem, który przynosi nam szczęście i rozwój. Kiedy przestaje to robić, wiele osób, zamiast pracować nad relacją, woli ją zakończyć i szukać nowej, która lepiej wpisze się w ich “drogę do szczęścia”.

W odpowiedzi na ten kryzys rośnie zainteresowanie alternatywnymi modelami, takimi jak poliamoria czy otwarte związki. Jednak Andrzej Gryżewski często studzi entuzjazm, podkreślając, że nie są to rozwiązania dla każdego. Wręcz przeciwnie, wymagają one “tytanicznej pracy emocjonalnej”, ogromnej dojrzałości i samoświadomości, której często brakuje nawet parom w relacjach monogamicznych.

Jak podkreśla ekspert, poliamoria w teorii zakłada zdolność do kochania wielu osób. W praktyce często staje się ucieczką od intymności i problemów w głównej relacji. To nie jest prosty sposób na zalegalizowanie skoków w bok. To skomplikowany system, który bez perfekcyjnej komunikacji, szczerości i poszanowania granic prowadzi do jeszcze większych kryzysów i cierpienia.

Zdaniem Gryżewskiego, przyszłość nie leży więc w masowym przejściu z monogamii na poliamorię. Leży w tworzeniu “związków szytych na miarę” (ang. tailor-made relationships). To koncepcja, w której para świadomie i wspólnie ustala własny, unikalny zestaw zasad.

Taki związek “szyty na miarę” może być w pełni monogamiczny, bo partnerzy dojdą do wniosku, że wyłączność seksualna i emocjonalna jest dla nich najlepsza. Ale może też dopuszczać pewien stopień otwartości, na przykład wspólne eksperymenty czy z góry ustalone zasady dotyczące kontaktów z innymi. Kluczem nie jest etykietka, ale proces świadomego negocjowania i dopasowywania relacji do autentycznych potrzeb obu stron.

Co więc robić w świecie pełnym pokus i niepewności? Rada, która wyłania się z wypowiedzi eksperta, jest prosta, choć trudna w realizacji: brutalna uczciwość. Najpierw wobec samego siebie, by zrozumieć swoje realne potrzeby i lęki, a nie te dyktowane przez modę czy pornografię. A następnie wobec partnera.

Zamiast zdradzać lub uciekać w fantazje, trzeba mieć odwagę na trudną rozmowę. Być może okaże się, że obie strony czują podobnie i są gotowe na renegocjację zasad. A być może okaże się, że ich drogi muszą się rozejść. To bolesne, ale wciąż lepsze niż życie w iluzji, które nieuchronnie prowadzi do rozczarowania. Wygląda na to, że monogamia nie umarła. Umarł za to przymus myślenia o niej jako o jedynej dostępnej opcji.


Artykuł powstał na podstawie ogólnodostępnych wywiadów i publikacji psychoterapeuty i seksuologa Andrzeja Gryżewskiego.

Previous Post

Dlaczego przestałem udawać, że rozumiem krypto

Next Post

Tinder vs. prawdziwe życie – ranking rozczarowań